18 maja fabryka silników Opla w Tychach wznowiła produkcję po dwumiesięcznej przerwie. Zakład pracuje w rygorystycznym reżimie sanitarnym. Procedury bezpieczeństwa zostały opracowane wspólnie przez pracodawcę i związki zawodowe.
– Pierwszy dzień pracy w całości został przeznaczony na szkolenie dotyczące nowych procedur. W kolejnych dniach będziemy stopniowo zwiększać liczbę produkowanych silników. Możemy z pełnym przekonaniem przyznać, że w naszym zakładzie zrobiono wszystko, co możliwe, aby zapewnić pracownikom bezpieczeństwo – mówi Jacek Urbańczyk, przewodniczący „Solidarności” w Opel Manufacturing Poland Tychy.
Część procedur zawartych w porozumieniu dotyczącym zasad bezpieczeństwa opracowanym przez pracodawcę i związki zawodowe została wdrożona jeszcze w czasie przestoju produkcyjnego. Jak wyjaśnia przewodniczący, wszyscy pracownicy mają obowiązek codziennie wypełniać arkusze stanu zdrowia, które będą kontrolowane przed wejściem na teren zakładu. – Dwa razy dziennie musimy m.in. mierzyć temperaturę oraz wpisywać do arkusza wszystkie objawy, które mogą wskazywać na zarażenie koronawirusem – wylicza Jacek Urbańczyk.
Pracownicy tyskiej fabryki silników zostaną wyposażeni w maseczki ochronne, okulary lub przyłbice. Dodatkowe maseczki codziennie będą otrzymywać pracownicy, którzy dojeżdżają do pracy komunikacją miejską lub samochodem razem z innymi osobami. Zakład zakupił również ozonatory powietrza, którym odkażane będą korytarze toalety i szatnie. – Stanowiska, w których odległość między pracownikami jest mniejsza niż 1,5 metra, zostały przedzielone szybami z pleksi. Przed i po zmianie będziemy dezynfekować stanowiska pracy. Co godzinę będziemy dezynfekować podstawowe narzędzia. Do minimum ograniczyliśmy też rotację pracowników między stanowiskami i korzystanie z szatni. Wydłużone zostały przerwy, aby każdy miał czas umyć ręce i twarz – mówi szef zakładowej „S”. Dodaje, że kontrolowaniem przestrzegania wszystkich procedur będzie zajmował się zespół audytorski, w którym obok przedstawicieli pracodawcy będą uczestniczyć społeczni inspektorzy pracy – podkreśla Urbańczyk
Tyska fabryka Opla przerwała produkcję w marcu. W tym miesiącu oraz w kwietniu, pracownicy otrzymywali pełne wynagrodzenia dzięki porozumieniu wynegocjowanemu przez związki zawodowe z pracodawcą. W maju i czerwcu zakład korzystając z rządowej Tarczy Antykryzysowej, skrócił zmiany do 6 godzin, obniżając jednocześnie wynagrodzenia o 20 proc. Pomiędzy zmianami wprowadzono godzinne przerwy tak, aby pracownicy kończący i rozpoczynający pracę nie stykali się ze sobą.
Opel Manufacturing Poland w Tychach zatrudnia ok. 600 osób. Zakład produkuje nowoczesne silniki benzynowe PureTech stosowane m.in. w samochodach Peugeota, Citroena i Opla.
Strona korzysta z plików cookie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookie w Twojej przeglądarce. Więcej o Polityce Plików Cookie